Przyszedł czas na drugi mecz w obecnych rozgrywkach Tauron Ligi w hali na Podpromiu. KS Developres Rzeszów podejmował #VolleyWrocław, który fantastycznie rozpoczął sezon, wygrywając trzy z czterech spotkań.

Spotkanie to będzie szczególne, ze względu na znajome twarze w ekipie rywali. Do Rzeszowa, niestety już po przeciwnej stronie siatki, wraca Bartek Dąbrowski, który od tego sezonu jest pierwszym trenerem wrocławskiego klubu oraz nasza była atakująca Wiktoria Kowalska.

Goście rozpoczęli mecz bardzo dobrze, praktycznie nie popełniając błędów. Szybkie prowadzenie 0:3 mogło zwiastować zacięte i wyrównane spotkanie. Podopieczne trenera Maska szybko się otrząsnęły i już w mgnieniu oka zdobyły cztery punkty z rzędu (4:3). Początkowe akcje zdecydowanie należały do Weroniki Centki-Tetianiec, która punktowała w ataku i w bloku. Z każdą akcją pokazywaliśmy rywalkom, dlaczego co roku walczymy o najwyższe cele. Dobrze spisywała się Fedusio i Machado. W pewnym momencie strata wrocławianek urosła już do siedmiu punktów i trener Bartek Dąbrowski był zmuszony wykorzystać czas. To jednak nie pomogło, ponieważ przewaga gospodyń była zbyt duża. W zdecydowanie najdłuższej akcji w tym meczu, a może i jednej z najdłuższych akcji tego sezonu Tauron Ligi, blok Agnieszki Korneluk przypieczętował naszą wygraną do 16.

Druga odsłona dzisiejszego meczu była kontynuacją wyśmienitej gry naszego zespołu. Szybko zdobyliśmy czteropunktowe prowadzenie (5:1). W tym secie z kolei błyszczała Marrit Jasper. Po grze Developresu widać było, że jest to nasz dzień. Machado punktowała wrocławianki z prawego i lewego skrzydła, a skuteczne bloki stawiała Korneluk. Z każdą akcją tylko oddalaliśmy się wynikiem od rywalek. Przy zagrywkach Wenerskiej nasza przewaga urosła do dwunastu punktów (19:7), co przybliżyło nas do pewnego wygrania kolejnego seta. Tak też się stało. Pozwoliliśmy przyjezdnym zdobyć jedynie 14 punktów.

Ostatni set, atakiem z lewego skrzydła rozpoczęła Fedusio. Nie minęła chwila a na tablicy wyników już było 5:1 dla Rysic. Przerwą próbował ratować się Bartek Dąbrowski, jednak na nic się to zdało. Graliśmy jak z nut. Asy serwisowe dołożyły z kolei Machado i Jasper. Wszystkie nasze zawodniczki utrzymywały wysoki poziom przez całe spotkanie. Wrocławianki miały problem ze skutecznym skończeniem swoich ataków, co potwierdziła nasza dziewięciopunktowa seria przy zagrywkach Chmielewskiej. W pewnym momencie przewaga wynosiła aż piętnaście punktów (21:6), co oczywiście było nie do odrobienia. Mecz zakończył się pewną wygraną do 7 i trwał tylko 72 minuty.

MVP spotkania została Monika Fedusio.

KS DEVELOPRES RZESZÓW 3:0 VOLLEY WROCŁAW (25:16; 25:14; 25:7)

Piotr Litewski Jr.